Jesteś ciągle w naszych myślach, a ostanio też bardziej materialnie w Kanadzie - kasztan, na który złożyli się nasi Kanadyjscy znajomi, został posadzony w parku, przez który tyle razy jeździłeś z Mamą na rowerach. Ma różowe kwiatki i bezpośredni widok na rzekę i na fontannę dla dzieci, w której Zuza umoczyła palec.
Wypuściliśmy tez 6 motyli dla Ciebie na cmentarzu/parku tak, żeby niosły życie kwiatom. To tak, jakbyś sam był w tym parku ogrodnikiem, dbającym o roślinki.
Zuza uważa, że powinieneś za nią sprzątać zabawki, bo gdy zapytana, kto je będzie sprzątał, odpowiada: Dziadzia.
Sąsiedzi zauważyli Twój brak w tym roku, kiedy cała reszta rodziny przyjechała ... Ale Mama i tak się wybrała na przejażdzkę rowerem ...
Uczymy się żyć bez Twojej fizycznej obecności, ale i tak towarzyszysz nam każdego dnia - i tego nam żadej idiota w pędzącym samochodzie nie odbierze!
Dodaj komentarz