Tak bardzo mi Ciebie brak. Tak niewyobrażalnie smutno i pusto bez Ciebie. Gdyby ta rzeka łez mogła zawrócić bieg czasu, byłbyś z nami. Gdyby tęsknota i miłość mogły by Cię uzdrowić, żyłbyś.
Nie będzie już wypraw matizkiem, spania pod namiotem, pływania kajakiem, wypraw na grzyby, oglądania zachodów słońca nad morzem, planowania podróży do Kasi, rodzinnego brydża, słuchania radia classic, wypraw do opery, nieśpiesznych spacerów rowerowych po Toruniu, wypadów do kina, i jeszcze tysiąca innych rzeczy wspólnie przeżywanych.
Zostały niedokończone rozmowy, pióro odłożone na chwilę, przerwane w pół zdania listy, bo przecież zaraz, po południu dokończysz. Plany na popołudnie, na jutro, na święta. Ale nie ma już popołudnia, jutra i świąt. Wisia
Dodaj komentarz